Agnieszka Radwańska efektownie do ćwierćfinału z Azarenką

Agnieszka Radwańska efektownie do ćwierćfinału z Azarenką

 

„Zagrałam dzisiaj swój dobry tenis, ale będę musiała zagrać jeszcze lepiej, żeby pokonać Wiktorię Azarenkę. Na pewno nie mam nic do stracenia” – mówiła zrelaksowana Agnieszka Radwańska, która właśnie awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Czwartego z rzędu.

W dzisiejszym meczu, najłatwiejszym do tej pory w całym turnieju, Polka wygrała z Garbine Muguruzą z Hiszpanii 6-1 6-3. Klasyfikowana na 38. miejscu rywalka zdobyła w ubiegłym tygodniu w Hobart swój pierwszy tytuł WTA. Teraz osiągnęła najlepszą rundę w szlemie. Czy naprawdę będzie drugą Ivanović, czy może bardziej drugą Julią Goerges, na razie trudno oceniać. Podczas swojego świetnego występu w Australii z lepszych rywalek pokonała tylko przeżywające kryzys Kirsten Flipkens i Karolinę Woźniacką.

Dzisiaj Agnieszka Radwańska wyeksponowała braki w tenisie Muguruzy. Przede wszystkim – niedoszkoloną pracę stóp, brak pomysłów na odegranie piłki po dobiegnięciu do skróta, no i słabą psychikę. Gdy krakowianka zdobyła przełamanie na 3-1 w pierwszym secie, było już po meczu.

Pierwsze cztery gemy trwały 37 minut. Pozostała część spotkania – 40. To właśnie w trakcie pierwszych rozgrywek decydował się mecz. I Radwańska wcale nie zaczęła dobrze. Jak na siebie, popełniła sporo niewymuszonych błędów. Pierwszy serwis nie siedział, a drugi, słany z prędkością 113 km/h, był bezlitośnie zabijany.

Hiszpanka pokazała, że umie kończyć piłki z przeróżnych pozycji. Zwłaszcza, kiedy ma je grane na rakietę, albo kiedy może uderzyć oburęcznym bekhendem. Z czasem Agnieszka zaczęła sobie wypracowywać przewagę w wymianach. Muguruza słabo reagowała na zmiany tempa i kierunków, slajsy, skróty. Do tego kilka dłuższych wymian skontrowanych przez Agę uspokoiło latynoski temperament.

Problemy pojawiły się dopiero przy stanie *4-3 i 40-15 w drugim secie. Wiemy, że Radwańska miewa w tym sezonie kryzysy w drugich partiach, ale ten zażegnała wyjątkowo szybko. Hiszpanka nie wykorzystała tutaj dwóch breakpointów. Jeden z nich nastąpił po pierwszym w meczu podwójnym błędzie serwisowym krakowianki.

Agnieszka Radwańska wybroniła się (rywalka nieco pomogła w tym zakresie) i po chwili przełamała podanie Muguruzy. Skończyła trzecią piłkę meczową.

Pojutrze mecz z Wiktorią Azarenką. Obecnie – zdecydowaną faworytką Australian Open. Niestety, Białorusinka motywuje się wyjątkowo na mecze ze swoją dawną koleżanką z Polski, która nie kryje w mediach negatywnych opinii na temat pisków Azarenki ani nadużywania przez nią przerw medycznych.

Trzeba będzie trafiać pierwszym podaniem, grać nisko odbijające się piłki, zmieniać rytm, nie popełniać niewymuszonych błędów przy szansach do kontrataku (zwłaszcza to ostatnie). Oczywiście, łatwo napisać, trudniej wykonać, ale jeśli Aga to wykona, to nawet z Azarenką w obecnej formie będzie miała szansę na zwycięstwo. Ostatni raz ta sztuka udała się jej w 2011r. w Tokio.

Zobacz także nasze pozostałe artykuły:

about author

admin

related articles

Ankieta:

Czy osobisty terning personalny jest warty swojej ceny?

View Results

Loading ... Loading ...

Komentarze:

Polecamy:

  • Ceny sterydów

    Ostatnio moja kondycja nie prezentowała się zbyt korzystnie. Nawet podczas pozornie banalnego wejścia na siódme piętro po schodach napotykałem na poważne utrapienia ze strony swojego słabego, niewydolnego organizmu. Postanowiłem to w końcu zmienić, gdyż nieustanne zmęczenie i brak formy godnej mężczyzny zaczęły doprowadzać mnie do szewskiej pasji. W związku z tym zdecydowałem się pójść na…

    Read more