Faworytki ograne jak dzieci: Halep, Venus i Kerber poza turniejem!

Faworytki ograne jak dzieci: Halep, Venus i Kerber poza turniejem!

Te trzy spotkania zakończyły się w przeciągu 15 minut. Faworytki odpadały jedna po drugiej, chociaż nic nie wskazywało na takie porażki.

Jako pierwsza popłynęła druga w rankingu WTA, Simona Halep. Zaraz po Radwańskiej, to najbardziej szokująca porażka w turnieju. A zaczęło się bardzo niewinnie – Lucić-Baroni po niewymuszonych błędach szybko straciła podanie i przegrywała już 2:5. Odkąd Rumunka miała do dyspozycji dwie piłki setowe, Mirjana Lucic-Baroni odczarowała kort. Uderzenia, które do tej pory psuła, zamieniała na piłki kończące. Trafiała z najtrudniejszych pozycji i rozkruszyła defensywę Halep. Zdobyła cztery gemy z rzędu i wyszła na prowadzenie w meczu. Simona doprowadziła jeszcze do tie-breaka, którego zakończyła podwójnym błędem serwisowym. W drugim secie Chorwatka grała jeszcze lepiej, rzadko się myliła i grała zbyt szybko dla Halep, która próbując zmienić obraz gry, posyłała swojej rywalce liczne prezenty. Dwukrotnie odebrała serwis Simonie, a w ostatnim gemie posłała dwa asy serwisowe i wygrała szósty mecz w tegorocznym US Open (po przejściu kwalifikacji). Mats Wilander stwierdził, że taktycznie grające tenisistki jak Agnieszka i Simona, mają problemy z koncentracją na kortach w Nowym Jorku, bo… jest głośno. No cóż, my nie zgadzamy się z tą opinią. A oto wypowiedź zwyciężczyni pojedynku:

Simona jest świetną tenisistką, była w finale Roland Garros. Grałam bardzo dobrze, walczyłam z całych sił. Próbowałam być cały czas skoncentrowana i agresywna. Początek meczu nie był najlepszy, ale później zaczęłam grać swój najlepszy tenis. Jakbym grała tak jak dziś w każdym meczu, osiągałabym znacznie lepsze wyniki. Ale przeszłam kwalifikacje, które dały mi sporo pewności siebie. W każdym z poprzednich spotkań było ciężko, dlatego jestem bardzo zmęczona i mam wszędzie plastry. Długo czekałam na tak dobry wynik w turnieju.

Mirjana Lucic-Baroni źródło: usopen.org

Mirjana Lucic-Baroni
źródło: usopen.org

Swoje szanse zmarnowała także Kerber. W pierwszym secie została jednak całkowicie zdominowana przez młodziutką Belindę Bencic, która rozrzucała Angie po korcie. Ta zaś, zamiast szukać kątów, odgrywała piłki w sam środek kortu. Nic więc dziwnego, że błyskawicznie przegrała pierwszego seta, zdobywając zaledwie gema. Niemka w drugim secie postanowiła grać agresywniej, co zaowocowało przełamaniem na początku partii. Kerber prowadziła już 5:2, a przy stanie 5:3 40:0 miała trzy piłki setowe z rzędu. Wtedy zaczął się prawdziwy koszmar – Angie popełniła cztery niewymuszone błędy i praktycznie oddała gema Szwajcarce. Wydawało się, że co się odwlecze, to nie uciecze. W dziewiątym gemie było 40:15 i dwie kolejne piłki setowe dla Niemki. Pierwszą wyrzuciła, a później przebijała piłki na środek kortu. Bencic wyrównała, a w dwóch kolejnych gemach oddała tylko jeden punkt, pewnie eliminując turniejową szóstkę. Mogłoby się wydawać, że w tym meczu zmierzy się doświadczenie z młodością. Jednak patrząc na grę obu pań, miałem wrażenie, że to Kerber jest juniorką z gorącą głową i nieopanowanymi nerwami.
Belinda Bencic źródło: usopen.org

Belinda Bencic
źródło: usopen.org

Przejdźmy do meczu, który powinien stanowić kwintesencję zmienności kobiecego tenisa. Przed meczem zdecydowaną faworytką była niżej notowana w rankingu Venus Williams, która w trzech poprzednich spotkaniach z Sarą Errani przegrała tylko 12 gemów. Mecz rozpoczął się sensacyjnie. Włoszka sprytnie przebijała piłkę na drugą stronę, najczęściej topspinowym forehandem. Sam fakt przebicia piłki był dla Amerykanki zbyt trudny, bo Venus każdą nadlatującą okazję zamieniała w niewymuszony błąd. W sześciu gemach popełniła ich aż 18, przy 4 piłkach kończących – statystyki mówią wszystko. Venus trafiła także zaledwie 30% pierwszego podania, dzięki czemu Sara mogła atakować drugie podanie rywalki. Wszystko zmieniło się w drugiej partii. Najpierw Venus wygrała pierwszego w meczu gema, po chwili zanotowała pierwsze przełamanie. Amerykanka grała jakby była odmieniona, trafiała 60% podania, zanotowała 14 winnerów i tylko 8 niewymuszonych błędów. Nie można powiedzieć, że Errani grała słabiej, ona po prostu nie miała nic do powiedzenia przy atomowych uderzeniach Williams, która wygrała wszystkie gemy w tej partii. W decydującym secie pojawiło się więcej nerwów i sporo przełamań. Jako pierwsza odskoczyła Venus, która serwowała przy stanie 5:3, żeby zakończyć mecz. W tym gemie było 30-15, ale po chwili pojawił się podwójny błąd i dwa kolejne błędy Amerykanki. Errani wyrównała i byliśmy świadkami tie-breaka. W nim Errani odskoczyła na 4-1, ale Williams wyrównała na 5-5. Wtedy po genialnej akcji, świetnym refleksem popisała się Włoszka, która wykorzystała pierwszą piłkę meczową i cieszyła się z pierwszego zwycięstwa nad Venus Williams 6:0 0:6 7:6.

Zobacz także nasze pozostałe artykuły:

about author

admin

related articles

Ankieta:

Czy osobisty terning personalny jest warty swojej ceny?

View Results

Loading ... Loading ...

Komentarze:

Polecamy:

  • Prezent na Walentynki dla chłopaka

    Kupowanie prezentów to nie zawsze łatwa sprawa. Nawet, jeśli prezent ma być dla bardzo bliskiej osoby. Nigdy tak naprawdę nie można być pewnym, czy prezent się spodoba obdarowanemu. Na niektóre okazje odpowiedni prezent kupić jest łatwiej, na niektóre trudniej. Walentynki na szczęście są tą okazją, kiedy nie powinno być problemu z wyborem trafionego prezentu. W…

    Read more